Przyjechała ekipa.

Nareszcie. Z dokładnością do 34 dni cieśla z ekipą wreszcie się pojawił. Nie mogę się doczekać, kiedy zniknę z roboty i pojadę na budowę zobaczyć, co już skroili...

Wczoraj do wieczora deliberowaliśmy z Technologiem, jak tu rozwiązać problem wynikły z kilkumilimetrowej nierówności fundamentu w kilku miejscach - podwalina nie chce trzymać poziomu. A wieczorem zjawił się cieśla. Z trzema pomagierami.

Nareszcie.


Autor: flamenco108 w Blog budowy domu w pon 04 czerwca 2007. Tagi: Budowa,

Comments

komentarze odpala Disqus