Ognisko domowe.
Podobnie jak krowa, czy kura domowa, istnieje też ognisko domowe. Z przyczyn bezpieczeństwa zamknięte w żeliwnej skorupie, za żaroodporną szybą. Ale jest. Wczoraj je odpaliliśmy.
Najpierw trzeba było zamontować rurę dymową, której cena równa jest mniej więcej szczytowym osiągnięciom technologii w przechowywaniu danych, czyli dyskom twardym. Paradoks dzisiejszych czasów.
Na razie rura tkwi trochę krzywo, ponieważ cała ta konstrukcja jest tymczasowa. Trzeba przygotować porządny stojak pod kominek i go obudować. Wcale się mi to nie podoba.
Ale pali się ładnie.
Dziś krótko. Nie chce mi się pisać.