Dach na ukończeniu.
Na budowie znowu zawrzało. Łącznie w tym tygodniu kręci się po placu dziewięciu chłopa w dwóch ekipach. Jedna na ziemi, druga w powietrzu.
Freddy Kruger, Pablo de la Pilla, Adalbert z Planche oraz Jarosław z Drzewa. Dobili ostatnie deski dachowe.
Ekipa pod kierunkiem majstra, który wcześniej robił dla mnie fundament tymczasem cudowała ze słupkami werandy i dłubała inne drobiazgi, jak np. kostka w magazynie budowlanym.
A my z Głównym Technologiem zajęci byliśmy zabezpieczaniem frontu robót.
Dom przykryty dachem stał się bardziej przytulny. Na poddaszu zrobiło się mroczno i znikło uczucie, że zbudowaliśmy stodołę.
Ostatnie spojrzenie na gustowny szlaczek - pomysł majstra stężający strop ze ścianą szczytową.