Wyniki wyborów - równia pochyła.
No i d*pa.
Utrzyma się, co było, dziennikarze URz prorokują powtórkę z Wlk. Brytanii i Węgier, o ile kraj nie zbańczy. Znaczy, historia Tony Blaira i Gyurcsanego są pod tym względem podobne (podobno): znakomity PR o świetlanej rzeczywistości i przyszłości, zadłużanie państwa, znakomity PR o świetlanej rzeczywistości i przyszłości, zadłużanie państwa... I tak przez 2,5 kadencji (Bler), 1 kadencję (Dziurczany). Na przykładzie tego pierwszego widać, że można tak dłuuuugo.
Jak to było w moim okręgu?
PIS = 32,43%
PJN = 2,7%
SLD = 5,28%
RP = 8,55%
PSL = 7,13%
PPP = 0,46%
**PO = 40,48%**
NP = 2,59%
PR = 0,37%
a zatem (metoda d'Hondta):
**Partia** **Ilość głosów** **% głosów** **Liczba mandatów**
**PIS** **145893** **32,42%** **4**
PJN 12151 2,70% 0
SLD 23739 5,27% 0
**RP** **38482** **8,55%** **1**
**PSL** **32064** **7,12%** **1**
PPP 2085 0,46% 0
**PO** **182123** **40,48%** **6**
NP-KM 11673 2,59% 0
PR 1674 0,37% 0
**Razem** **449884** **100,00%** **12**
**
**
O-oł - SLD nie
dostanie mandatu zgodnie z metodą. No i bardzo dobrze. Chociaż to. Skoro
nie można ich powywieszać, przynajmniej nie wpuszczajmy tałatajstwa na
salony. Za to Ruch Palikota odfiltrował idiotów i w ten sposób wiem, że
w mojej okolicy mieszka prawie 40 tysięcy ludzi, na których muszę bardzo
uważać, nawet, kiedy siedzę na własnej werandzie. Podobno sporo z nich
to młodzież licealna, co potwierdza tylko diagnozę. O PSL nie ma co
pisać, w końcu to są cwaniaczki, które mają od lat ustaloną strategię
przetrwania - ktoś tam na nich głosuje, widocznie ma z tego jakieś
korzyści.
Pozostaje zatem
czekać i patrzeć, jak wokół dzieją się dziwne rzeczy. Osobiście nie mam
już nadziei, że naród się obudzi. Nie jesteśmy pragmatycznymi
Brytyjczykami ani przytomnymi Węgrami. Będziemy za to dumnymi
bankrutami. A później będzie śmiesznie.
Naprawdę, przeproszę się z ogrodnictwem, obiecuję.
***
[Słyszeliście o stenografii?](http://www.stenografia.pl)
[Zajrzyjcie także na opowieść o pewnej przygodzie.](http://aedificare.smirnow.eu)